Fabuły z GG

Data rozgrywki: 30 marca
Miejsce: Gadu-Gadu
Postacie biorące udział: A domyśl się jako Malbork i Ja jako Warszawa

A domyśl sie
*A wiec Klara sobie siedzi z herbata w salonie i oglada wlasnie na telewizorze "słodkie kłamstewka" o xD*
14:08
Ja
*a tomek idzie do kuchni* yo! *rzucil sis i idze sobie dalej do kuchni popatrzec czy nie ma nic slodkiego*
14:11
A domyśl sie
* Uslyszala brata glos.* hej...* gdy on poszedl do kuchni ona wylaczyla telewizor i poczlapala za nim.* i na po wczorajszym meczu? * oparla sie o framuge drzwi zerkajac na brata.*
14:19
Ja
Normalnie? *bo spytala "i jak po wczorajszym meczu" tak? I dalej szuka slodyczy*
14:21
A domyśl sie
Nie jestes zly ze jest remis? * wow normalny Tomek? XD* i czego tak szukasz? * zaciekawiona*
14:30
Ja
*jakbym ogarniala ten mecz zapewne bylaby to bardziej sensowna wypowiedz* chyba przywyklem ze te patalachy grac niw umieja *wzruszyl ramionami* // zw
14:31
A domyśl sie
Wczoraj dobrze grali ale zremisowali w dogrywce... *Westchnela* i dowiem sie czego szukasz?
14:49
Ja
Ciasta...ciastek... Czegos
14:51
A domyśl sie
* zarechotala cicho i podeszla do lodowki by wyjac czekolade* A wystarczylo jeszcze w niej poszukac * westchnela* Ostatnio rozmaiwlam z Wanda oraz Sebastian znowu sie pojawil w miasteczku...
14:54
Ja
*pokrecil glowa* nie chce czekolady. *ma ochote na ciasto lub ciastko. Takie fanaberie* z Wanda san gdalem i...kim? *to nie wanda by kazdego znac*
14:59
A domyśl sie
To moze Ci jakies ciadto upieke co? * chowa czekolade*Bielsko Biala sie znow pokazal w miasteczku...
15:00
Ja
Nie chce mi sie czekac :I a w kuchni zawsze bylo jakies ciasto. Zawsze. *nadal nie bardzo wie o kogo chodzi* aha no spoko. *stolica! I dalej szuka. Co za dziad nic nie upiekl?*
15:03
A domyśl sie
No wiesz 40 min czekania Cie nie zbawibwiesz? * kreci glowa* I tak bylo ale bylo juz tak nie dobre ze je wyzucilam i serio siadaj.
15:07
Ja
Zbawi. *za 40 minut mu sie odechce ciasta* az dziw bierze ze wanda nic nie upiekla...zwlaszcza na niedziele. *albo ktos zezarl.....Klaudia! >:c grr*
15:10
A domyśl sie
O juz wiem co zrobie sernik na zimno xD to szybciej sie robi a jak nie to masz tak babeczke z kubeczka wrzucisz do mikrofali i gotowe. Wiesz ona ma sporo na glowie....*splotla ramiona pod piersiami*
15:15
Ja
*szybciej? Sernik musi troche posiedziec w lodowce no i sama galaretka swoje tezeje* nie chce takiego. Chyba pojde i sam se kupie jakies... *zirytowany* pfyy jakby to jej robilo roznice
15:17
A domyśl sie
Kupne tez jest nie dobre...* skrzywila sie* No wiesz Ty co...
15:23
Ja
Zalezy... *jak pojdzie do cukierni wyjdzie na to samo jakby w domu mial* co?
15:27
A domyśl sie
Jestes nieczily dla Wandzi...* pokrecila glowa* Ona serio sie zapracowuje a Ty chcesz od niej ciast? Gdyby moj przyszly maz tak robil chyba bym mu kazala samemu robic sobie ciasto...* podeszla do blatu i zaczela robic sobie kawy*
15:29
Nieczuly? *zmarszczyl brwi* nie mow mi jaki jestem, ani jaki mam byc *powiedzial nieco ostro* Wanda jest taka a nie inna. Kiedys miala mase na glowie a i tak zajmowala sie rodzina.
15:37
A domyśl sie
Miala ale teraz nie musi miec tak? * tez zmarszczyla brwi* i nie musisz sie zmieniac* wzruszyla ramionami*
15:39
Ja
*wzruszyl ramionami* Wanda to Wanda
15:41
A domyśl sie
Ale daj jej spokoj nie dosc ze zalatwia jeszcze rzeczy zwiazane ze slubem to jeszcze zarywa noce w szpitalu... Ale juz sie nie odzywam...
15:45
Ja
Jakbys dopiero teraz zaywazyla ze ona ma swoje zycie. Ona po prostu taka jest.
15:49
A domyśl sie
Jest a Ty jej jeszcze sie zwalasz z takimi rzrczmi jak ciasta.
15:51
Ja
*zamilkl. Wanda po prostu zawsze piekla ciasta bo zawsze uwazala ze musi robic wiecej* ide po to ciasto. *mruknal i odwrocil sie by isc do wyjacia*
15:54
A domyśl sie
No ale zrozum ze teraz ma wazniejsze sprwawy niz ciasto...*Zerk na brata* Zatrzymywac Cie nie zamierzam bo czas bym ja zrobila ciasto od co...
15:55
Ja
*nie odpowiedzial. Po prostu wyszedl*